wtorek, 23 września 2014

Pogoda a bieganie

Jesień przyszła do nas z wielkim impetem. Nagły spadek temperatury i ta szarość za oknem z pewnością nie napawa nas optymizmem. Okres jesienno/zimowy to dla wielu biegaczy czy osób preferujących aktywność fizyczną czas, w którym wyjście na trening nie jest już tak przyjemne jak późną wiosną czy latem. Można zauważyć obserwując parki czy ulice, na których jeszcze niedawno można było spotkać wielu pasjonatów sportu. Częste są tutaj wymówki typu nie idę na trening, bo jest za zimno.. nie idę na trening, bo pada  itd  Rzecz jasna nie mówię tutaj o sytuacji, gdy ktoś ma 40 stopni gorączki. To są sytuacje ekstremalne, w których nie ma innej opcji niż zostanie w domu i porządne leczenie. Takim postępowaniem z pewnością zrobimy sobie więcej szkody niż pożytku :) Ale gdy w grę wchodzi trening przy nieodpowiedniej dla nas pogodzie nie szukamy sobie na siłę taniej wymówki dla naszego lenistwa ? Nigdy nie będzie prawdziwie idealnej pogody na bieganie. W lato jest za ciepło, w zimę za zimno a jesienią ciągle pada.. Nie ma złej pogody do biegania, jedyne co może być złe danego dnia to nasz ubiór do biegania. Wystarczy zainwestować w wygodne buty, wyciągnąć jakiś dres z szafy i gotowe :) Przy odpowiednio dobranym wysiłku do naszego stopnia wytrenowania po pewnym czasie organizm sam odpłaci nam zdrowiem czy chociażby lepszym samopoczuciem o które czasami trudno, gdy za oknem pogoda nie dopisuje.
Osobiście sam do teraz miewam bardzo często takie dni, w których zwyczajnie czuję lenistwo, szczególnie, gdy wiem, że poza bieganiem mam inne obowiązki do wykonania. Dobrym sposobem jest też znaleźć osobę, która biega z nami. Najlepiej żeby była to osoba o podobnych warunkach fizycznych. Sprawi to, że ciężej Ci będzie odpuścić trening, bo przecież nie chcesz zawieść drugiej osoby, która na Ciebie liczy, czyż nie :) ?
Kolejnym fajnym sposobem jest z pewnością typowy motywator. Ustalamy sobie jakieś cel (oczywiście mówię tutaj o realnym dla nas celu, który przy nakładzie pracy możemy zrealizować). Dla przykładu zapisujemy się na jakiś bieg w realnym dla nas wymiarze dystansu, w którym występują np. nasi znajomi. Wierz mi, że ostatnią rzeczą, którą zrobisz po zapisaniu się i opłaceniu startu w biegu będzie odpuszczanie treningów przed samym startem :) Dla mnie osobiście drugi sposób jest chyba najlepszym z możliwych. Mimo, że rzadko odczuwam jakąś niechęć do treningów czy lenistwo to takie myślenie w znaczącym stopniu pomaga zdwoić motywację tak żebym nie mógł sobie niczego zarzucić :)) 
Tak więc nie masz na co czekać, ubieraj buty i naprzód ! :)



1 komentarz: